Nowy Świat 69,
II piętro
00-046 Warszawa
tel. 826 93 66
fax. 552 02 40

merkuriusz@id.uw.edu.pl
Licznik odwiedzin: 14349
 

Merkuriusz Uniwersytecki
Pismo warsztatowe Instytutu Dziennikarstwa UW redagowany przez studentów specjalizacji prasowej z udziałem wszystkich chętnych z ID.

Sekretarze redakcji:
Agata Czarnowska

Polityka:
Jarosław Ważny
Kultura:

Karolina Grzelińska,
Paulina Gierada
Media:
Łukasz Kłosowski
Sport:

Bartek Sadowski
Nauka:
Szymon Woźniak
Społeczeństwo:
Katarzyna Ewert

Autorzy strony:
Waldemar Wróbel
Piotr Mierzwiński

Opiekun pisma:
Henryk Zagańczyk




Kultura - Numer Archiwalny - Nr 1 - marzec 2004  
Liczba odsłon:
44
KAŻDY WIDZI TO, CO LUBI!
Kobieta w bieliźnie z drutu kolczastego, „dzień bez telewizora”, protesty podczas zjazdów Światowej Organizacji Handlu, wielbłąd chory na raka albo świński ryj wyłaniający się z mapy Stanów Zjednoczonych. Co łączy te zjawiska?
To broń antyglobalistycznej partyzantki, kontrkulturowego ruchu znanego zagranicą pod nazwą culture jam.
Pojęcie culture jam oznacza mniej więcej tyle, co hamowanie kultury, w tym przypadku obowiązującej kultury konsumpcjonizmu. Obalić świątynie konsumpcji i pokonać wroga jego własna bronią, oto motto działaczy ruchu, którzy m.in. za pomocą przeróbek billboardów, reklam radiowych i telewizyjnych, próbują uwidocznić pełniący się w społeczeństwie kult rzeczy i pozoru. Ponieważ kluczowym pojęciem dla aktywistów culture jam’u jest teoria memów – jednostek informacyjnych, które infekują ludzka świadomość i są trudne do usunięcie – ich działalność koncentruje się na ukazywaniu drugiej twarzy wielkich przedsiębiorstw międzynarodowych i ich bombardujących umysły kampanii promocyjnych. Stąd też stosowanie stylizacji reklamowej to częsty motyw w twórczości culture jam; parodiowanie reklam coca-coli, McDonalda, Camela czy Triumphu to właśnie ich dzieło.


„Pinokio w hołdzie szablonowi” – głosi napis na uniwersyteckim murze przy Krakowskim Przedmieściu, „consume ergo sum” – obwieszcza odcisk zielonej pieczęci na ścianie ASP w Warszawie, „Każdy widzi co lubi”, to adnotacja z autobusowej vlepki. Wystarczy się rozejrzeć: culture jam sztabów strategiczno-programowych nie ma, a wyrasta, choć go nie sieją również na polskiej ulicy. Tutaj jest, oczywiście, jeszcze w powijakach, ale też nasze doświadczenia z konsumpcją są krótsze niż np. amerykańskie.

Vlepki czyli naklejki z rysunkami można spotkać prawie wszędzie: na słupach, w autobusach, bramach. Dostępne są także na stronach internetowych, np. http://vlepsquad.prv.pl/, http://nnk.art.pl, http://independent.pl/vlepki


Quake to popularna gra komputerowa. Fani twierdzą, że może uzależnić.
PAULINA WOJCIECHOWSKA
  © Copyright 2004. SiteTeam®   Design with passion